Łączna liczba wyświetleń
czwartek, 23 maja 2013
rozdział 17 - " Jeśli się kocha nie ważna jest ilość dni straconych "
Justyna chodziła na treningi i zdarzało jej się widywać Marco, gdy dziewczyna chciała z nim pogadać on ją perfidnie zbywał i jak zawsze u Justyny kończyło się to płaczem. Chłopak miał jej za złe że go zostawiła, lecz nie znał powodów nie wiedział że była bita że to było jedyne wyjście aby uciec od tego koszmaru.
Dziś mieli trening wszyscy razem, czasami się tak zdarzało jeżeli Klopp miał jakąś sprawę do załatwienia a nie chciał żeby któraś drużyna straciła trening.. Lecz dzisiejszą przyczyną był Marco i Justyna. Trener wiedział że coś między nimi iskrzy i nie mogą się dogadać wiec, tak pod pretekstem zorganizował wspólny trening. Kazał każdemu piłkarzowi dobrać się w pary, okazało się że oboje nie mają pary i jedynym wyjściem musieli ćwiczyć razem..( oczywiscie każdy był w to zamieszany) . Dziewczyna wiedziała że to jest jedyna okazja do porozmawiania.
J: Wiem że ci moje towarzystwo nie odpowiada ale musisz przetrwać te kilka godzin- powiedziała ze złością
M: o co ci chodzi?- powiedział
J: Jak to o co , traktujesz mnie jak powietrze, czy naprawdę nic dla nie znaczę - mówiła że smutkiem, kopiąc coraz mocniej piłkę.
M : A czy ja w ogóle dla ciebie coś znaczyłem ? - zatrzymał piłkę i czekał na odp.
J: Jasne że tak i dalej dla mnie dużo znaczysz- powiedziała
M: tak, jasne zostawiłaś mnie samego tu, 0 wyjaśnienia, i czy tak postępuje się z osobą którą się kocha?- powiedział i kopnął z całej siły piłkę
J: Marco nie wiesz dlaczego wyjechałam wiec mnie nie osądzaj, chciałam ci wytłumaczyć ale ty mnie nie chciałeś słuchać - mówiła z drżącym głosem
M: a wiec teraz mnie posłuchaj, ułożyłem sobie życie wiec nie wtrącaj się w nie, daj mi spokój - powiedział lecz w głębi serca strasznie tego żałował bo przecież skłamał nie ma nikogo chciał się odgryźć na Justynie bo myślał że ona uciekła do jakiegoś chłopaka i że teraz wróciła bo czuje się samotna
Justyna nie wiedziała co zrobić, czuła się zraniona wiec wykopała piłkę tak mocno że aż przeleciała na drugie boisko ( każdy był w szoku nie wiedział o co chodzi ) Dziewczyna wybiegła ze stadionu z płaczem, przed wyjściem wpadła na trenera i powiedziała tylko " przepraszam" a on już wiedział że jego plan nie wypalił i nie mial pretensji że wybiegła. Chodziła po mieście dążąc donikąd.
( Marco)
Strasznie żałował tego co powiedział no ale już nie mógł cofnąć czasu, każdy się pytał o co chodzi a on nie był w stanie nic odpowiedzieć był strasznie zły na siebie ale nie mógł tego pokazać.. Nagle podszedł do niego Hummels.
H: stary, mów co się stało- powiedział i poklepał go po plecach
M: nie chce o tym gadać - odpowiedział załamany i odszedł
H: no co jak co ale o twoich sprawach sercowych wiem wiecej od ciebie wiec słucham - podbiegł do niego
M: powiedziałem Justynie w skrócie żeby mi dała spokój że już nie będziemy nigdy razem bo mam kogoś - mówił kopiąc piłkę, ponieważ tak się odstresowuje ,
H: słucham co ty zrobiłeś, czyś ty głupi ? - nie wierzył w to co przyjaciel mu mówił
M: nie nie jestem głupi, zostawiła mnie dla innego kochasia i wyjechała i zostawiła mnie na 1,5 roku czy to normalne ? - mówił już strasznie zdenerwowany
H: wiesz co radzę ci ją lepiej wysłuchać, bo możesz stracić coś na prawdę wartościowego - powiedział i poszedł ćwiczyć dalej
Maro nie wiedział o co chodzi Matsowi, był pewny że coś wie ale nie może powiedzieć, od razy pierwszą myślą było pójście do Justyny żeby to wyjaśnić ale jego męska duma mu na to nie pozwalała.. Czuł że musi to wyjaśnić no ale nie teraz.
Było już strasznie późno, Justyna wróciła do domu i zaczęła myśleć nad tym co jej Marco powiedział, strasznie go kochała ale nie pozwoliła sobie aby ją tak traktował powiedziała sobie "stop". Musi zacząć myśleć o sobie i tak zasnęła.
Była godz. 9 zadzwonił budzik, Justyna wstała zjadła lekkie śniadanko uszykowała się spakowała torbę na trening i wyszła. Nagle dostała sms:
'Hej, Justyna dawno się nie widziałyśmy, organizuję grilla wieczorem wpadniesz? Ca. "
Justyna bardzo chętnie chciała iśc ale pomyślała o Marco że nie chce go widzieć wiec napisała :
" No cześć, wiesz nie jestem w nastroju aby widywać Marco. Tyśka"
po chwili..
" weź przestań nie będziesz tak od niego uciekała, wystroisz się i niech widzi co stracił :))
PS jak nie przyjdziesz weź nawet się do mnie nie odzywaj, Impreza zaczyna się o 19. Buźki :* Ca. "
To co jej napisała Carla, wzięła strasznie do siebie wiedziała że dobrze mówi wiec nie chciała całe życie go unikać, przecież tak nie można mają wspólnych przyjaciół wiec.. nic z tego.. Postanowiła pójśc na imprezkę, nie ma zamiaru opuszczać jej ze względów sercowych..
Po treningu Justyna szybko pobiegła do domu, aby się przebrać bo w końcu nie może iśc w takim stanie wiec wchodząc do domu zaczęła ściągać ubrania i od razu poszła pod prysznic, miała jedyny problem w c się ubrać lecz szybko się zdecydowała i ubrała wiedziała że za bardzo się odstrzeliła no ale cóż w końcu Marco miał być zazdrosny. Justyna strasznie straciła poczucie czasu wiec napisała do Ca że się troszkę spóźni , po kilku sek. otrzymała odp że nie ma problemu. Dziewczyna wyszła z mieszkania i postanowiła pójść spacerkiem chciała wszystko przemyśleć. Gdy była już koło domu Hummlesów strasznie zaczęło jej bić serce no ale to u Justyny standard.. ;d
Zapukała lekko do drzwi. Otworzyła jej Nicol. Obie dziewczyny były w strasznym szoku no ale cóż czego Justyna mogła się spodziewać w końcu to dziewczyna Marco.. ale nie wiedziała jednej rzeczy ze Nicol i Marco to teraz tylko kumple nic ich nie łączy.. W sumie to Nicol jeszcze coś czuje do Marco ale on jej uświadomił że albo się kolegują albo zrywają kontakt a że Marco chciał zrobić na złość Justynie to i zaprosił Nicol..
Tyśka weszła do środka od razu poszła szybko do kuchni tam była Ca i Mats ;
J: To był zły pomysł że tu przyszłam - powiedziała ze smutkiem
C: Co ty wg mówisz przyszłaś dla nas nie dla niego - pocieszała Justynę
M: Koleżanko nie denerwuj się zobaczysz że będzie wszystko ok,- powiedział i wyszedł ponieważ Ca pokazała mu palcem że ma zostawić ich samych
J: Kurcze łatwo mu mówić, jest tu mężczyzna którego kocham a na dodatek obściskuje się z inną swietnie - powiedziała i zakręciła jej się łza w oku
C: Kochana nic się nie przejmuj spójrz na siebie jak ty wyglądasz ślicznie a jak ona nie można was poróbnać najwidoczniej Marco nie ma gustu- pocieszała dziewczynę i złapała ją za rękę i poszły na taras.
Gdy Marco zobaczył piękną Justynę nie mógł z niej spuścić wzroku wyglądała tak ślicznie, Justyna widziała jak przygląda się jej chłopak ale nie zwracała na to uwagi niech się zajmie swoją Nicol tak mówiła sobie w myślach aby tylko wytrzymać kilka godz i się zmyć stamtąd ;d
Każdy był tam lekko wstawiony, Justyna zobaczyła że Marco gdzieś idzie wstała i poszła za nim wiedziała że nie może tak żyć aby nie wiedział prawdy..
Poszedł do sypialni Hummelsów ona za nim otworzyła drzwi i zobaczyła jak chłopak samotnie siedzi:
J: przeszkadzam - otworzyła drzwi i się zapytała
M: nie no co ty - odpowiedział uśmiechając się do niej
J: wiec możemy teraz na spokojnie porozmawiać wysłuchasz mnie? - zapytała, również była w szoku że chłopak jej nie pogonił
M: wiesz.. też chce z tobą porozmawiać, jasne że cię wysłucham
Justyna powiedziała całą prawdę chłopak nie mógł uwierzyć że tak cierpiała a on nic nie mógł zrobić, Łukasz był jego przyjacielem nie mógł w to uwierzyć no ale w końcu zamknęli go do więzienia ale nie wiedział za co każdy to przed nim ukrywał.. Nie wiedział co powiedzieć tak odtrącał ją a przecież to nie była jej wina musiała szybko ciekać.. Justyna opowiadając te historie zaczęła płakać a on ją strasznie przytulił i powiedział :
M: nie zostawiaj mnie już nigdy więcej- przytulił ją strasznie mocno aby wiedziała że nie jest sama
J: Kocham cię, nie zamierzam cię już nigdy zostawić - powiedziała patrząc mu się prosto w oczy.
Nagle zaczęli się namiętnie całować, wiedzieli że nie mogą przejść do następnego etapu bo są nie u siebie w domu postanowili że zejdą na dół jakby nigdy nic i posiedzą trochę,później wyjdzie Justyna a po kilku min Marco, nie chcieli nikomu mówić że są znów razem najpierw musieli nacieszyć się sobą .. :))
********************
a wiec tak zakończyłam rozdział :)
Postanowiłam już ich połączyć gdyż już za długo żyją osobno :))
Mam nadzieje że nikogo nie zawiodłam. Pa :))
KisskI :))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nigdy mnie nie zawiodłaś <3 Jest cudownie :D Super że są razem! :)
OdpowiedzUsuńGenialnie , że są razem <3
OdpowiedzUsuńA co do rozdzialu też jest genialne , zresztą tak jak wszystkie <3
Zapraszam do mnie http://tonieplakaty.blogspot.com/ .Mile widziane komentarze . Pozdrowienia