Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 20 maja 2013

rozdział 16 - „Zawsze na świecie ktoś na kogoś czeka."




Tak mijały tygodnie miesiące, nikt się do siebie nie odzywał, oboje cierpieli z tej sytuacji ale żadne z nich  nie wyciągnie pierwszy ręki. Justyna nawet częściowo straciła kontakt z Ca, ponieważ treningi i ciężka praca.

ROK PÓŹNIEJ..

Nie było  dnia aby Justyna nie myślała o Marco, zapewne już są małżeństwem  codziennie przechodziła jej taka myśl..  Justyna nie ułożyła sobie życia nie miała po prostu na to czasu.
Bardzo dobrze jej szło, chciała powrócić do  Dortmundu czuła że tam jest  jej miejsce,  że tu już nie pasuje.  Nie wyjeżdżała  ponieważ było  jej szkoda tych sukcesów jakie osiągnęła.
Zbliżało  się lato jak to co rok „ okazje transferowe”   Justyna miała podpisany  kontrakt tylko  na 1,5 roku  tak na początku. Wiec była na oku kilku drużyn, dużo  z nich  odrzucała gdyż to nie Dortmund a postanowiła sobie że jeżeli  będzie taka możliwość nawet za darmo odejdzie..   tak ciągle o tym myślała  nie mogła się skupić na treningu bo wiedziała że pewne „ szychy” z ukrycia obserwują wszystkie kadrowiczki.  Nagle zawołał Tyśkę trener zapytał się wprost czy by chciała opuścić kadrę, lecz ona nie wiedziała co  odpowiedzieć głupio jej było  ale w końcu  opowiedziała :

J: tak, panie trenerze, ale jeśli miałabym odejść to tylko Dortmund, nigdzie indziej nie idę – powiedziała troszkę przygnębiona

T: Czemu akurat tam ?- zdziwił się trener

J: ponieważ ja czuję że tam jest mój dom, ja tu nie pasuję panie trenerze – odpowiedziała z żalem

T: wiesz co, skoro tak chcesz nie będę cię zatrzymywać, będzie mi  smutno bo odchodzi najlepsza zawodniczka, no ale mój błąd że nie podpisaliśmy kontraktu na dłużej – powiedział ze smutkiem trener

J: Jak to, nie rozumiem pana –nie wiedziała o czym trener mówi

T: a no tak to że dziś zgłosił się człowiek z  damskiej drużyny BVB i chcą abyś przyszły sezon grała z nimi- powiedział, uśmiechną się do  dziewczyny i poszedł..

Justyna nie wiedziała co się dzieje, za kilka tyg, wróci do swojego pięknego Dortmundu. I na dodatek do BVB zawsze o tym marzyła. Treningi na SIP, te szatnie. Trenerem był również Jurgen Klopp , trenował damską i męską część Borsussi , myślała więc może dla tego tam wraca bo Jurgen dowiedział się kontrakt jej się kończy  wiec.. ale przestała o  tym myśleć  liczyło się tylko że wraca do Dortmundu J
Wiedziała że ma jeden wielki  problem, jest skazana na widywanie się z Marco.  No ale cóż myślała że jak usłyszała że zaręczył się z Nicol  to jej uczucie minie ale myliła się ..

3 tyg. Później

Zbliżał się dzień wylotu Justyny, dziewczyna była spakowana i czekała  już na taxi. Dojechała na lotnisko wsiadła i odleciała.. Całą drogę myślała co  z Marco, bała się tego spotkania. Co będzie jak jej nie wybaczy tego że tak bez słowa wyjechała. Nikomu nie powiedziała że wraca na „stare śmieci” . Miała załatwione mieszkanie, wiec pozostało  iśc jej na stadion podpisać kontrakt ;) 

Doleciała do Dortmundu  pojechała do swojego mieszkania, było piękne jak dla wielkiej gwiazdy  Bundesligi, nie liczyła na aż tak wiele ale strasznie była zadowolona .. 
Od razu zaczęła się rozpakowywać, lubiła od samego początku mieć wszystko poukładane. Usiadła na kanapie i zasnęła. Podróż strasznie ją wykończyła. Jutro ok  15 miała się spotkać z Kloppem i podpisać kontrakt .. 

Następnego dnia Justyna strasznie była podekscytowana dzisiejszym dniem wiec szybko wstala zjadła śniadanie i myślała w co  może się ubrać, Justyna w Polsce przez ten czas strasznie się zmieniła, wyładniała i zaczęła się modnie ubierać , jakby ktoś ją zobaczył by nie pomyślał że gra w piłkę nożną.. 
Otworzyła szafę i  od razu miała wizje jej dzisiejszego  ubioru :  ubrała się skromnie na luzie a zarazem elegancko do tego okulary  i włosy upięte w kitkę wyglądała ślicznie, jakby ktoś znajomy ją zobaczył nie wiem czy by ją poznał .. 

Zbliżała się godzina 15 Justyna była już w drodze na stadion, po 5 min była już na miejscu, zobaczyła że Trener ma prowadzi jeszcze trening, serce biło Justynie jak oszalałe. Weszła na stadion i usiadła na trybunach trener zauważył ją i powiedział do chłopaków że zaraz wraca że mają zostać i ćwiczyć dalej.  Nikt jej nie poznał nawet jej ukochany, każdy na niej oko zawiesił, przez te 1,5 roku strasznie się zmieniła jak można było zaobserwować po minie chłopaków nikt jej nie poznał. Klopp  poszedł z Justyną podpisać kontrakt strasznie się rozgadali, wspominali, zwierzali  się.  Tyśka podpisała kontrakt na 4 lata z BVB :))) 
Wychodząc z biura wpadła na Matsa : 

M : Justyna! ? - zapytał zszokowany 

J:  o cześć Mats ciebie też jest miło widzieć - powiedziała szczęśliwa 

M: co  ty  tu  robisz-  zapytał z nie dowierzaniem, nie wiedział czy to sen czy rzeczywistość 

J: hmm , jak ci  to powiedzieć wróciłam, i właśnie podpisałam kontrakt z BVB - powiedziała i przytuliła się z chłopakiem 

M: nie gadaj, nawet nie wiesz jak się cieszę-  powiedział  i złapał ją za rękę i gdzieś pociągnął 

J: co  ty  robisz gdzie mnie ciągniesz- zapytała rozśmieszona Justyna 

M: zobaczysz, no nie uwierzą mi  - powiedział po cichutku a Justyna tego nie usłyszała 

J: noo ejj !! chyba mi  się należy jakieś wyjaśnienie - zaczęła się śmiać 

Justyna nie wiedziała gdzie ją Mats ciągnie ale miała jakieś przeczucia że to się źle skończy, strasznie biło jej serce. 

M: no to chłopacy NIESPODZIANKA -  wbiegł do szatni chłopaków i zaczął krzyczeć 

Nikt nie mógł uwierzyć kogo widzą każdy zaczął ją przytulać cieszyć się lecz Marco gdy zobaczył ją wyszedł, Justyna spojrzała w jego str. i łza jej pociekła wiedziała że go dalej kocha.. 
Każdy się umawiał z nią na spotkanie lecz Justyna krążyła myślami gdzie indziej, nagle wstała i wyszła powiedziała tylko  do  Matsa żeby powiedział Ca że później wpadnie.. i nagle Justyny już nie było, zobaczyła jeszcze jak Marco stoi z Nicol jak rozmawiają nie wiedziała o czym bo była za daleko. Szła w str. Marco, gdy zobaczyła  to Nicol że idzie Justyna to pocałowała go w policzek i odeszła.. Marco  spojrzał na Nicol z myślą " co ty robisz " odwrócił się zobaczył Justynę i już skojarzył fakty i wiedział po co ona to zrobiła. 
Podeszła do Marco.  

J: Cześć - powiedziała z niepewnością 

M: Cześć - opowiedział z " olewką" lecz w głębi serca strasznie chciał jej powiedzieć jak strasznie ją kocha  i że o niej nie zapomniał

J: Możemy pogadać ? - zapytała ze smutkiem w oczach 

M: nie mamy o czym -  wsiadł do samochodu i odjechał, żałował tej decyzji ale nie mógł postąpić inaczej 

Justyna ze łzami w oczach wróciła do  domu i tak przez resztę dnia spędzała w łóżku z płaczem ..  Tak ją strasznie bolało jak on ją potraktował ... 


****

I tak sie kończy ten oto rodział..  Wiem że strasznie nudny, wiec chciałabym poznać wasze opinie .. ale nikt nie jest chętny do  tego ;/ 

Pa ;(( 



2 komentarze:

  1. Ja jestem chętna! :D Bardzo mi się podoba to co piszesz i liczę że będzie tego coraz więcej! :) Boski rozdział! Mam nadzieję że Marco i Justyna się pogodzą i będą razem <3
    Czekam na kolejny! ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero znalazłam twojego bloga a już mi się spodobał ;3 Jest po prostu genialny! Pisz, pisz dalej bo jestem strasznie ciekawa ;)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń