Łączna liczba wyświetleń
środa, 15 maja 2013
rozdział 14 - "Toczę walkę, Z samą sobą "
Justyna była strasznie zadowolona z pierwszych treningów poznała dużo sympatycznych dziewczyn ale z jedną to się zaprzyjaźniła. Miała na imię Gosia. Niby ubierała się modnie, mocny makijaż to i tak była skromną dziewczyną tak jak Justyna.. Za to się polubiły.
3 tyg. później.
Gdy rano przed treningiem Justyna siedziała w domu zapukał do jej drzwi pewny człowiek..
nieznajomy- dzień dobry, czy mam przyjemność rozmawiać z panią Justyną Miś - zapytał nieznajomy człowiek
Justyna: Tak,a o co chodzi - odpowiedziała a zarazem zadała pytanie
nieznajomy- Nazywam się Michael Grund, jestem prywatnym detektywem- mężczyzna był niemcem ale potrafił polski wiec mówił w ojczystym języku Justyny
Justyna: detektyw? jeśli wynajął pana Łukasz to nie mam o czym z panem rozmawiać- zaczęła zamykać mu drzwi przed nosem
Michael - Ale proszę panią - zatrzymał ręką drzwi
Justyna- słucham? - odpowiedziała
Michael- mogę wejśc do środka, tu nie chcę o tym rozmawiać - zapytał z nadzieją że dziewczyna go wysłucha
Justyna: dobrze proszę wejśc, ale szybko bo nie mam czasu- pospieszała mężczyznę
Michael - Wiec tak nie będe obwijał w bawełnę, zapytam wprost czy pan Łukasz Piszczek był wobec pani agresywny- zapytał
Justyna: ale o co panu chodzi ? - zdziwiła się skąd te pytania
Michael: a wiec tak, pan łukasz ożenił się z moją klientką jest przez niego bita, poniżana , mężczyna nie chce dac jej rozwodu, wiec klientka wynajęła mnie abym znalazł osoby które jej pomogą wsadzić tego mężczyznę za kratki, a wiem że pani może jej pomóc - powiedział z litością
Justyna: ooo nie wiem co powiedziec, trudne jest to dla mnie poniewaz sama się uwolniłam od niego cudem , i nie umiem tak podjąc pochopnie decyzji- powiedziała z przykrością
Michael: rozumiem panią, ale klientka jest w strasznie trudnej sytuacji sama chyba pani ją rozumie , ja zostawie pani moj nr telefonu oraz adres sądu i dzień rozprawy, proszę w imieniu mojej klientki pani zeznania były by decydujące, liczymy na panią - powiedział, wychodząc wręczył wizytówkę
Justyna: dobrze, przemyślę to- wzięła wizytówkę i zamknęła drzwi
Justyna nie wiedziała co o tym myśleć, wiedziała że dzięki jej zeznaniom ten człowiek zapłaci za wszystko i trafi do więzienia. Nie mogła zmarnować takiej okazji . Rozprawa miała się odbyć za tydzień Justyna zadzwoniła do detektywa i powiedziała że zjawi się w sądzie aby zeznawać, detektyw się ucieszył, spadł mu kamień z serca..
i tak minął tydzień... :
Justyna szykowała się do wyjazdu, ojcu powiedziała że leci odwiedzić znajomych.. Oczywiście to też miała w planie ale najważniejsze było teraz to aby zamknąć Łukasza. Pojechała na lotnisko wsiadła do samolotu zanim się obejrzała była w swym kochanym DORTMUNDZIE :))
Postanowiła że przez te kilka dni zatrzyma się u Carli, nie poinformowała jej o swoim przyjeździe miała nadzieję że zrobi niespodziankę, no i miała rację Ca tak się ucieszyła nie wiedziała czy ma się cieszysz czy płakać.. Dziewczyny sobie wszystko wyjaśniły a Justyna opowiedziała dlaczego tu przyjechała i dlczego wcześniej uciekła. Ca była w szoku wiedziała że coś się dzieje ale że nie aż tak poważnie.. Wspierała dziewczynę i nawet pojechała z nią do sądu. Tyśka strasznie nie bała tego że on jej zrobi krzywdę ale się nie poddawała, wiedziała że musi pomóc, jej nikt nie umiał to ona chce. Zaczęła się rozprawa Justyna pokazała wyniki badań ( obdukcji) bo oczywiście po przyjeździe do Polski je zrobiła. Jej zeznania stały się kluczowe w tej sprawie. Łukasz został skazany na 20 lat pozbawienia wolności, na rozprawie okazało się że przyszło wiecej dziewczyn katowanych przez mężczyznę. Na szczęście wszytsko dobrze się skończyło.
Ca bardzo pocieszała po rozprawię Justynę również namawiała ją aby spotkała się z Marco, ta jej wytłumaczyła że pisała do niego ale on nie odp wiec nie ma zamiaru się narzucać.. Ca nie chciała jej zmuszać ale chciała chociaż powiedzieć Reusowi że Justyna jest w dortmundzie. Tyśka jej stanowczo zakazała iż poinformowała ją ze jeszcze dziś wraca do Polski. Carla nie umiała jej zatrzymać wiec odwiozła ją chociaż ..
Tak Justyna wróciła do Polski z czystym sumieniem że komuś pomogła i mogła się zwierzyć swojej przyjaciółce..
Justyna strasznie tęskniła za Marco, marzyła do niego napisać ale nie będzie się poniżać - tak sobie myślała..
Tak mijały dni, tygodnie a ona wciąż o nim myślała.. To było silniejsze od niej ..
W końcu zaczął się sezon piłki nożnej, wiedziała że to chociaż pomoże o Reusie troszkę zapomnieć lecz się myliła okazało się ze pierwszy mecz sezonu zagrają w dortmundzie..
Strasznie się bała tego że go tam spotka ale w końcu to tylko mecz zagrają i wyjeżdżają wiec nie obawiała się niczego.
**************
Musiałam zakończyć już ten rozdział bo nie mam pomysłu, tzn mam ale zostawię go do następnego rozdziału :))
Zdj nowej przyjaciólki Gosi znajdziecie w poście " BOHATEROWIE " ;))
Pa :) ;*
KISSKI :**
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może coś zaiskrzy przed meczem, może po :D Liczę że Justyna pogodzi się z Marco <3 Czekam na kolejny i zapraszam do mnie na kolejny: http://wiezienswojegotalentu.blogspot.com/2013/05/rozdzia-2.html
OdpowiedzUsuń