Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 30 kwietnia 2013







BORUSSIA DORTMUND 
FINAŁ 
LIGII  MISTRZÓW :)))  <3333 

PSZCZÓŁKI KOCHANE <3












KISSKI ;* 

Rozdział 5 " Ko­bieta kocha tyl­ko raz w życiu."

                                                                                               WRETHOV- One love One Goal

Justyna pojechała prędko na lotnisko.. Szukała stanowiska skąd są loty do  Dortmundu.
Wcześniej kupiła bilet, okazało  się że już zaczyna się odprawa wszyscy  wchodzą do  samolotu zauważyła że idzie też Łukasz. Pomyślała że " Kobieta kocha tylko  raz w życiu " i że teraz mu  sie pozwoli odejść :)
Szybko pobiegła do bramki  odpraw i za kilka minut wsiadała do  samolotu ale on jeszcze jej nie zauważył  siedział w samolocie tak przygnębiony  gdyż najważniejsza osoba zraniła jego uczucia..

Podeszła do  Łukasza i zapytała:

Justyna : Wolne? - chciała użyć jakiegoś pretekstu żeby zrobic mu tak jakby  niespodziankę ^^

Łukasz: Tak- odpowiedział patrząc się w okno i nie zauważył kto się jego zapytał o  miejsce

Justyna usiadła a chłopak nic nie zauważył jej po prostu się nie spodziewał, więc w końcu odezwała się:

Tyśka: Wiem że tratujesz mnie po  tym wszystkim jak powietrze ale cię kocham i  chce z tobą zamieszkać, rzuciłam reprezentacje i chce być z tobą cieszyć się każdym dniem ! - powiedziała jednym tchem

Łukasz; Tak właśnie traktuje cię jak powietrze - powiedział, udawał że nie był w szoku że dziewczyna koło  niego siedzi.

Tyśka: słucham, jak powietrze, widzę że nie potrzebnie tu przyjechałam - powiedziała ze łzami  w oczach i chciała już wstawać i  wychodzić lecz łukasz złapał ją za rękę i powiedział
Łukasz: Ale właśnie bez powietrza trudno jest mi oddychać i cię potrzebuję bo  cię kocham :)

 I tak polecieli  do dortmundu po drodze Łukasz zasnął  a Justyna sobie myślała jak to tam będzie i że dobrze że zna niemiecki  pamięta jak nie chciała się go  uczyć ale dzięki  mamie się nauczyła i  jest jej wdzięczna.. dziewczyna myślała jak to  tam będzie znała kolegów Łukasza ale tylko z plakatów najbardziej chciała poznać Marco  Reusa, można było powiedzieć ze to jej nastoletnia miłość footbolu..  Nie wiedziała co  się wydarzy jak go zobaczy bo te uczucie dalej w niej było  w końcu nastolatką bywa się tylko raz, była nawet na meczu BVB i tam zdobyła ciężkim trudem autograf Reusa była prze szczęśliwa  i ciekawiło  ją czy taki Marco  pamięta jak taka wariatka mogłaby zrobić wszystko  aby zdobyć jego  podpis. " a może mnie zapamiętał" tak myślała sobie podczas lotu, ale siaraaa kurcze  miejmy nadzieje ze nie.. i  tak zasnęła tą myślą obudziły  ją głosy  stewardessy mówiącej po niemiecku  aby zapięli  pasy bo  samolot ląduje...Na lotnisku miał czekać na nich  Mario, gdyż Lewy i Błaszcz pojechali do  swoich  rodzin.  Wysiedli  z samolotu i ktoś zaczął krzyczeć :
 LUUUUKAS !! -  tak tak to był Mario  nigdy nie mógł się powstrzymać od krzyku,  oni bardzo  się przyjaźnili wiec jak nie było  chłopaka aż 4 tyg. to Mario się stęsknił  ;p

Łukasz:  No  cześć Mario- Powiedział łukasz i  się uścisnęli  na przywitanie 

Mario:  siemka, cóż to za dama stoi obok ciebie ? -  zapytał łamanym polskim, gdyż Łukasz uczył ich  troszkę polskiego aby piłkarz mógł się dogadać z Polkami, gdyż Marco i  Mario mawiają ze Polki są najpiękniejsze 

Łukasz: to  jest Justyna Miś moja dziewczyna poznałem ją na zgrupowaniu  również gra w nogę- powiedział  i  pocałował swoją wybrankę w policzek 

Mario:  Kurcze tylko  ty sprowadzasz takie piękności  najpierw Ewka  teraz Justyna ale z Ciebie Alvaro- powiedział po  niemiecku myśląc że dziewczyna nie rozumiem bo poprzednia partnerka nie znała języka


Justyna:  Widzę ze przede mną  było  więcej polek, może łukasz opowiesz mi  o  nich - powiedziała po  niemiecku 

Mario:  o Kurcze nie wiedziałem że znasz niemiecki, oj stary to  cię wpakowałem w tarapaty - powiedział i zaczął się śmiać 

Łukasz:  No tak zapomniałem ci  powiedzieć że Justyna zna niemiecki ;p -  powiedział troszkę zły na Mario gdyż to miała być tajemnica a on wygadał

Mario: oj to przepraszam bardzo, ale chyba już się zbierajmy bo  stoimy tu i stoimy a w zapewne chcecie już byc w domu- powiedział i udali się wszyscy  do  domu. 


Justyna nie spodziewała się że Łukasz same Polki  sprowadza, i mam być tą kolejną pomyślała..
Ale postanowiła się tym nie przejmować gdyż jej jeszcze wtedy nie znał wiec miał prawo..
Gdy  dojechali  do  domu  Mario kazał zamknąć oczy gdyż mieli dla Łukasza niespodziankę..
dziewczyna obawiała się jednego  ze tam jest impreza powitalna na której spotka Marco, boi się że jak go zobaczy to do  niego  bedzie uczucie silniejsze niz do łukasza..  : (  no ale kiedyś musiało  to nastąpić wiec wzięła się w garść i  weeszli do  środka.. .
No  i  miała racje gdy  wszyscy krzyknęli " WITAJ W DOMU"
Łukaszowi aż się miło zrobiło  że wpadli na taki pomysł ;)
Nagle chłopak przedstawił wszystkim swoją dziewczynę

Łukasz:  to jest Justyna moja dziewczyna, zamieszka ze mną - powiedział uradowany 

Justyna :  cześć miło  mi -  powiedziała i każdy  ją uściskał przyjęli ją bardzo przyjaźnie, poczuła się jakby znała ich  już z kilka lat później wyjechała i wróciła, 

Bardzo dla nie było  to  miłe nie spodziewała się takiego przywitania, widać ze BVB to jedna wielka rodzina :)
Gdy  już imprezka trwała Justyna zauważyła że nie ma Marco z jednej str się cieszyła a z 2 posmutniała, gdy nagle podeszła do  niej Carla dziewczyna Matsa

Carla: Cześć, kogoś szukasz bo  tak się rozglądasz - powiedziała przyjaźnie 

Justyna: Niee, tak patrzyłam bo kogoś mi tu brakuje - skłamala i chciała się podpytać gdzie jest Marco

Carla: hmmm no nie wiem kogo może ci  tu brakować, może Marco  - powiedziała

Justyna : Aaa no  tak Marco, oni zawsze z Mario razem a teraz jest sam- powiedziała i zaczęła się śmiać 

Carla : Marco  jest ze swoją dziewczyną Nicole nikt jej tu nie lubi bo na nic mu nie pozawala, cały wolny czas ma spędzać z nią a przyjaźń z nami  ma olać  -  powiedziała troszkę zdenerwowana 


Justyna: no co  ty mówisz, to po co on z nią jest jeśli ma taki rygor - była troszkę w szoku , nie wiedziała co o  tym myśleć .. 

Justyna jeszcze porozmawiała z Carlą widać było  że się dobrze dogadują. Może i  się jeszcze zaprzyjaźnią...

Była już godz 2:00 każdy poszedł do domu a Justyna z Łukaszem w końcu zostali  sami  :)

***** 

Oto nowy rozdział :)  
Następny będzie jakoś w poniedziałek, dlatego  że wyjeżdżam i nie bede miała dostępu do  kompa ;(  

Polecam piosenkę \ WRETHOV- One love One Goal /  bardzo fajna a szczególnie teledysk 
Dziewczyny + piłka nożna = <333  

pozdrawiam :) 


KISSKI  :** 

niedziela, 28 kwietnia 2013

rozdział 4 : ' W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca "


Rano Justyna jak nigdy  nic wstała, zjadła śniadanie i poszła na trening.. 
Tato dziewczyny  jeszcze spał wiec zostawiła mu na stole śniadanie i  wyszła..
Przed blokiem było tłum reporterów chcieli żeby Justyna udzieliła im wywiadu, ponieważ jak to piszą gazety  była nowa dziewczyną piłkarza..  Dziewczyna nie wiedziała co  o  tym myśleć gdyż bała się swojej koleżanki Magdy wiedziała ze ona zepsuje jej życie.. 

Tyśka doszła już na stadion wszyscy  się na nią patrzyli z zazdrością nie wiedziała co zrobić..widziała jedynie tyle że zaraz Magda podejdzie nie wiedziała jak się bronić.. 

Magda :  Ty chyba nie rozumiesz co  ja do  ciebie mówię!- wykrzyczała i  popchnęła dziewczynę 
Tyśka: o co  ci chodzi?- odpowiedziała 
Magda: Nie udawaj dzi*ko  że nie wiesz- dziewczyna krzyczała   wniebogłosy 
Tyśka : Nie no nie wiem oświeć mnie
Magda: Myślisz ze będziesz wiodła życie u  takiego piłkarza u boku  ? to  się grubo mylisz moja droga. Prędzej czy później rzuci  cię i nawet wiem dla kogo  dla MNIE !!  -  zaczęła się śmiać Justynie  w twarz
Tyśka: wiesz co  Magda powinnaś się leczyć - odpowiedziała spokojnie 
Magda:  prędzej ty  będziesz się leczyć jak cię Łukasz zostawi, bo ja w ogólne nie wiem co  w tobie widzi jesteś zwykłą prostaczkę nie to co  ja ja mam figurę , urodę i jestem lepsza w nogę nie to co  ty  wieśniaczko - powiedziała to co  wiedziała i poszła 

Justynie się przykro zrobiła nie ukrywała tego miała łzy w oczach  najchętniej zostawiła by to i wybiegła ze stadionu  ale niee, pomyślała ze nie da takiej satysfakcji.. 

Nagle podszedł do  niej Łukasz pocałował ją delikatnie w policzek i  zapytał
Łukasz: wszystko  w porządku ? - zmartwiony  zapytał 
Justyna: taak taak, tylko ta Magda zaczyna mnie wkurzać - opowiedziała 
Łukasz: taak ? co ona ci  robi- zapytał z ciekawości 
Justyna: nie nic, takie nasze sprzeczki klubowe.. 

Justyna nie chciała żalić się Łukaszowi bo  nie było potrzeby..  

2 tygodnie później ... 

Justyna była tak szczęśliwa z Łukaszem jak nigdy  w życiu..  Wiedziała że to jest ta pierwsza i ostatnia miłość  ..  z każdym dniem kochali się jeszcze mocniej.. do pewnego czasu gdy  Justyna nie dostała pewnej koperty w której były zdj Nie kogo innego jak MAGDY i Łukasza których  się całowali.. Dziewczyna była załamana nie wiedziała co  zrobić : czy  iść do  Łukasza mu  to pokazać czy dać sobie z nim spokój  już  na zawsze, bała się powiedzieć tacie co  zaszło  bo  by  powiedział " a nie mówiłem"  tego  się obawiała wiec trzymała to w sobie...
Każdy  myślał że Tyśka jest dzielną i  silną dziewczyną bo  taka z wyglądu  była, ale strasznie cierpiała nie chodziła na treningi dostawała miliony  sms od Łukasza..  Lecz nawet ich  nie odczytywała lecz " olewała" 
 Nagle zapukał ktoś do  drzwi, dziewczyna się bała bo  to  mogła być  tylko jedna osoba a mianowicie Łukasz <3 Chcąc nie chcąc musiała otworzyć żeby tato się nie domyślił ze coś jest nie tak...

Justyna: wejdź- otworzyła drzwi i  powiedziała.. 
Łukasz: no w końcu  raczyłaś ze mną porozmawiać - powiedział  rozzłoszczony 
Justyna: wybacz musiałam coś przemyśleć-  powiedziała
Łukasz: to myślenie było ważniejsze ode mnie- dalej nie wiedział o co  justynie chodzi była jakaś inna niż na początku  coś ją gryzło  ale nie wiedział co ..  w końcu  zapytał 
- Justyna o co  chodzi? wyjaśnij mi to proszę! 
Justyna: chcesz wiedzieć o  co  chodzi to ok ale najpierw zadam ci  jedno pytanie KOCHASZ MNIE ? -  zapytała z niepewnością co  chłopak odpowie
Łukasz:  Jasne że tak, skąd ci  to  przyszło  na myśl - zapytał z niedowierzaniem 
Justyna: to czemu  mnie okłamujesz ? - zapytała ze łzami  w oczach 
Łukasz :  Słucham ?  możesz ze mnie nie żartować - powiedział nie wiedząc o  co  chodzi 
Justyna:  nie żartuje - krzyknęła i  rzuciła zdj  mu prosto  w twarz 

Łukasz nie wiedział co  powiedzieć, przecież to nie była prawda to jakiś fotomontaż  pomyślał i powiedział : 

Łukasz: i  ty  w to uwierzyłaś, przecież widać że to  fotomontaż - powiedział ze złością, nie wierzył ze dziewczyna mu  nie wierzy. .
Justyna : i tak ci nie wierzę, i  proszę zostaw mnie w spokoju, te twoje słowa że mnie kochasz to  tylko  fikcja - powiedziała a raczej wykrzyczała ze łzami w oczach 
Lukasz:  chcesz tego  ? - powiedział nie wiedząc co się dzieje 
Justyna:  Tak !-  krzyknęła i się popłakała 
Łukasz :  Dobrze jak chcesz, ale jutro wylatuję do Dortmundu moje zgrupowanie się już skończyło wiec już tu raczej nie wrócę, jeśli chcesz możesz jechać ze mną i zamieszkać.. wylatuję jutro ok 14:20 będę czekał a jeżeli nie przyjdziesz moje uczucie się do ciebie nie zmieni. Zegnaj ! - powiedział i  wyszedł

Justyna zaczęła strasznie płakać, czemu  on jej to robi, czemu  on jej zaproponował mieszkanie przecież ją "zdradził" a może to rzeczywiście fotomontaż a ja mu nie uwierzyłam. Takie myśli  krążyły jej po głowie ale po co  miałby ktoś jej to robić ... Myślała że to  może być Magda no ale ona aż tak nie jest psychiczna żeby to  ukartować ale jednak postanowiła to  sprawdzić...

Następnego  dnia Justyna szybko wstała spakowała swoje walizki , ponieważ jeżeli  by się okazało  że to jednak ona za tym stoi to  żeby szybko mogła pobiec na lotnisko ..Nic nie powiedziała tacie że wyjeżdża bo nie była pewna w 100 %  :)

Po  30 min  Tyśka była już na stadionie gdzie odbywały się treningi,  dawno nie bywała na nich wiec trener ze złością powiedział: 
Trener:  nie masz czego  tu już szukać, pakuj swoje rzeczy i zegnaj! - krzykną do  niej z daleka
Justyna:  nawet nie miałam zamiaru  tu wrócić i  grac, przyszłam załatwić sprawę - powiedziała 

Gdy zobaczyła Magdę jak siedzi na trybunach  postanowiła do  niej podejść, trochę się bała bo nie wiedziała co  zrobi jeśli okaże się to  prawdą.. ale przecież nie miała czasu  musiała działać wiec podeszła i  powiedziała:

Justyna : wygrałaś -  postanowiła podejść jakoś Magdę aby sama się przyznała do  zdj, a było wiadomo że ma taki  wyparzony  ryj i prędzej czy później się wygada... nie trzeba było nawet długo  czekać 
Magda:  a co  Łukaszek cię zostawił po  tych zdj jakie ci  sprawiłam haha myślałam że zauważysz że to  fotomontaż no ale głupia jesteś hahahahah- mówiła nawet się nie zastanawiając co
Justyna:  słucham , a jednak to prawda - dziewczyna szybko wybiegła ze stadionu była zła na siebie że nie uwierzyła Łukaszowi tylko  jakimś zdj ;/ 


pobiegła szybko do  domu wzięła walizkę i wyszła zostawiając list dla taty :

" Kochany Tatusiu, wyjeżdżam do  Dortmundu, wiem że dla ciebie to  trudne ale przypomnij sobie jakie jak zawsze mawiała babcia: W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do  samego końca :  ja też tak chcę zrobić walczyć o coś dla mnie co  najważniejsze...  Będę dzwonić codziennie twoja kochana córka Justyna "


wybiegła szybko z domu..  była już godz 14  czy zdąży  do swojego  ukochanego !! ??


****
Tak kończy się rozdział ;d sama jeszcze nie wiem czy zdąży  czy też nie :)   okaże się :))
***** 
Dodaje zdj tej Magdy  która uważa że może mieć każdego,  moim zdaniem Justyna jest ładniejsza ;)) 


Kisski  :) ;**  Dobranoc :)) 

Rozdział 3 ' W życiu piękne są tylko chwile. '

godz 17.00

Własnie zakończył  się trening obu drużyn. 

Justyna Bała się trochę zapytać Łukasza co  z tym kinem bo  myślała ze zapomniał ale niee, niee Łukasz on do  takich  nie należy..
Łukasz: to jak o 20.00 się widzimy ? - zapytał oczarowany Justyną Łukasz
Justyna : Jasne że tak- odrzekła z uśmiechem 
Łukasz: ok to po ciebie przyjadę bądź juz gotowa-  uśmiechną się i poszedł  

Justyna całą drogę wracając z treningu  myślała w co  ma się ubrać, chciała być kobieca bo  w końcu na treningach nie ukazuje tej kobiecości. Chciałaby aby ktoś jej pomógł ale Justyna niestety nie miała przyjaciółki ponieważ jej najlepsza BES BEST FRIENDS gdy jechała z rodziną na wakacje i mieli wypadek no i  niestety wszyscy  zginęli. Dziewczynie było  trudno się pozbierać po śmierci  przyjaciółki ale wiedziała ze ona czuwa nad nią i nie pozwoli jej skrzywdzić..
Justyna weszła szybko  do domu  była już 18 :00  niestety miała duży kawałek ze stadionu  do  domu  wiec jej troszkę zajęło..
Gdy  tato  zobaczył córkę jaki zamieszanie w domu wywołała zapytał się..

tato: Córeczko wszystko  gra -  zapytał ze zmartwioną miną 

Justyna: Jasne że tak, idę na randkę- wypiszczała te cudowne słowa 


tato: Justynko ty nie przesadzasz ? - powiedział tato 

Justyna: tato o co  ci  chodzi? -  już nie była tak zadowolona gdyż wiedziała ze tato ją nie wspiera w tej decyzji 

Tato: no jak to o co, idziesz na randkę z chłopakiem zamiast się skupić na karierze piłkarskiej- odrzekł tato już ze złą miną 

Justyna:  Tato, piłka jest dla mnie ważna ale jak tak cały czas gadasz juz mi się rzygać chce od tego , czy ty tego  nie zauważyłeś że o śmierci  Majki ( best friends)  zaczęłam wychodzić na dwór, nie siedzę już zamknięta w pokoju  i płaczę tylko  zaczynam żyć, a wiesz dlaczego  tak zmieniłam się o 180 st. że powróciłam do piłki? - zapytała się dziewczyna

Tato: nie nie wiem, możesz mie oświecić -  powiedział z pogardą 

Justyna: a no dla tego  że zobaczyłam Łukasza to  w nim się zakochałam dla niego postanowiłam się dostać do drużyny, to dla niego  zaczęłam żyć,  nie rozumiesz mnie ze on jest dla mnie ważny? - wykrzyczała dziewczyna 

Tato: ale jaka to  miłość będzie, on zaraz po sezonie wyjedzie do  dortmundu  bo  w końcu  tam ma swój dom, przyjaciół, kariere.. nie pomyślałaś ze on może cię skrzywidzić?- również wykrzyczał te słowa 

Justyna: nie nie znasz go  on mnie nie skrzywdzi,  no to  trudno wyjadę z nim jeśli mnie o to poprosi 

Tato: słucham, nie znasz go  nie wiesz co to za typ wiec chcesz dla niego tak się poświęcać, zawiodłaś mnie córeczko zawiodłaś - powiedział tato ze smutną miną i wyszedł 


Justyna: nie rozumiesz że to dla mojego  szczęścia, czemu ty mi na to nie pozawalasz, Coo ?-  wykrzyczała za ojcem ale już się nie doczekała odpowiedzi 


Justyna zastanawiała się strasznie po rozmowie z ojcem, "a jeżeli on ma racje"  przechodziły  jej te słowa przez głowę ale na razie nie chciała się tym przejmować tylko  szukała stroju na dzisiejszy wieczór który spędzi z Łukaszem.
Wywaliła wszystkie ubrania z szafki  i  w końcu znalazła dla siebie odpowiedni  strój  na dzisiejszy wieczór ,włosy podkręciła i wyglądała ślicznie chciała być  chociaż w jakimś stopniu dziś piękna i jej się to udało..
Była już godz 19:40, justyna postanowiła wyjśc przed blok i tam poczekać na pięknisia gdyż się strasznie denerwowała bo  w końcu to jej pierwsza randka w życiu  :)
Łukasz przyjechał punktualnie  gdy zobaczył dziewczynę  zaniemówił, czego  można było  się innego  spodziewać to było  oczywiste że nie pozna Justyny..

Łukasz:  Pięknie dziś wyglądasz- powiedział oczarowany 

Justyna: a co  spodziewałeś się dresów, i  koka ? - odrzekła z uśmiechem 

Łukasz: szczerze tak właśnie tego  się spodziewałem ale jestem pozytywnie nawet  bardzo 
zaskoczony-  uśmiechną się i otworzył jej drzwi do  samochodu 

Gdy jechali do  kina bardzo  dużo  rozmawiali bardzo dobrze się rozumieli ich  związek coraz bardziej był na dalszym etapie..

Gdy  wyszli  z kina zauważyli ich  fotoreporterzy  bo  w końcu  Łukasz to  gwiazda Bundesligi nie mógł im taki  newes przejść koło  nosa i zaczęli robić zdjęcia parze.. Justynie się to  nie podobało bo  jak wiadomo ma wroga i jak  się dowie to  może być po  niej..

Wracając Łukasz przeprosił  Justynę za zdj .  i  wg ...

Łukasz:  Przepraszam cie ze to tak wyszło  nie spodziewałem się ze znajdą mnie tutaj, - powiedział z miną zbitego  psiaka

Justyna:  no przecież nic się nie stało - powiedziała dodając piękny  cytat " w życiu piękne są tylko  chwile " i   to  właśnie tą chwilę zapamiętam na zawsze- odrzekła stojąc już przed klatką schodową 

Już miała wchodzić lecz Łukasz złapał ją za rękę i pociągną do  ciebie, ich  usta się złączyły nie miały zamiaru  skończyć tego  pięknego romantycznego  namiętnego pocałunku ;)

Justyna weszła do domu miała motyle w brzuchu ale nie spodziewała się tego  co następnego  dnia zobaczy ... Czy się załamie, czy ucieszy?

*******

Koniec.. rozdziału 3 :P 
Mam nadzieje ze się podobał ? 
Polecajcie mój bloog ;p  proszę o  to  z całego  serca ;)) 

KISSKI ;* 

Piosenka o Borussi POLECAM :))



rozdział 2 " każdy sukces niesie strach..."

Nadszedł dzień treningów.. 

Justyna pełni szczęścia dobrze sprawowała się w roli  kapitana, nikt nie miał do niej żadnych zastrzeżeń oprócz jednej osoby m.in. była to Magda jedna z piłkarek, gdyż to ona miała nadzieję ze zostanie kapitanem i postanowiła się zemścić. Lecz przecież to nie była wina Justyny  że ją wybrano ale Magda miała taki charakterek ze nic ją nie interesowało, nie słuchała się dziewczyny gdyż myślała ze jest najlepsza w drużynie i jakaś tam "nowa" nie będzie jej rozkazywać...
wiec zaczęła się między nimi rywalizacja nie o miejsce kapitana ale również i o Łukasza..
Justynę to zbyt nie interesowało co  mówią o niej inni  ale Magda to już przeginała :

Magda: Myślisz ze jak skoczyłaś do  łóżka Fornalikowi to że co  będziesz kapitanem i tak ci  łatwo pójdzie, ojjj niee niee moja droga nie ze mną takie numery- powiedziała z groźną miną dziewczyna
Justyna: O co  ci  chodzi Magda co, ja nic do  ciebie nie mam wiec ty tez się ode mnie odczep, proszę cię - odparła dziewczyna z nadzieja ze Magda da jej spokój 

Magda: hahahah ty mnie o coś prosisz, nie no zaraz się poleję ze śmiechu- odpowiedziała ze śmiechem 

Justyna :  Czemu akurat się na mnie uwzięłaś co ?- zapytała ze smutną miną nadzieją że Magda zmięknie i zmieni cel

Magda: Chcesz wiedzieć, to ci powiem. Jako jedyna tak szybko  stałaś się kapitanem drużyny myślisz że ja nie wiem jak to załatwiłaś
- hahah musiałabym być jakaś głupia żeby się nie spostrzec.. 

- a po  drugie moja droga podoba mi  się Łukasz 

Justyna: Nie wiem kto ci  takich głupot nagadał ale chyba jesteś jakaś psychiczna, po prostu mam umiejętności  jakich  ty  nie posiadasz aby stać się kapitanem.. a poza tym   co  mnie obchodzi to ze ci się podoba Łukasz-  odrzekła z pytająca minką 

Magda: o nieee teraz przegięłaś moja droga - zdenerwowała się Magda 
- a no do  tego  że widzę jak on na ciebie patrzy i ty jak na niego.. zachowujecie się jak dzieci nie umiecie nawet ze sobą na randkę umówić żałosne...  odparła 
- ale nie myśl ze ja ci  go  teraz oddam, będziesz cierpiała jak ja teraz cierpię z powodu braku tej opaski.. - powiedziała to co  wiedziała i odeszła 

Justyna się przestraszyła bo nigdy  nic nie wiadomo co  przyjdzie do  głowy tej psychicznej dziewczynie ale postanowiła się tym nie przejmować i  wykorzystać informacje które powiedziała jej w złości  Magda.. którą  jak usłyszał Fornalik jak krzyczała do  Justyny wyrzucił ją z boiska i zawiesił na kilka dni .. Teraz przez to  Justyna powinna zacząć się obawiać swojego  nowego " wroga'  ale teraz nie będzie się tym przejmować i  postanowiła podejść do  Łukasza:

Justyna : Cześć piłkarzyku-  uśmiechnęła się 
Łukasz: A, no cześć - opowiedział ze swoim słodkim czarującym uśmiechem 
Justyna: jak tam idzie trening?- nie wiedziała o co  pytać, bo nigdy  nie była w takiej sytuacji  że sama musi zdobyć faceta
Łukasz : a no wiesz dobrze brakuje troszkę drużyny BVB  no ale cóż gramy dla POLSKI wiec musimy dać z siebie wszystko- opowiedział 

Justyna: No tak dla Polski  wszystko - nie wiedziała o czym już mówić i  chcąc czy nie chcąc musiała jeszcze wydobyć z siebie te słowa
- Dobra już nie przeszkadzam, 3-maj się


Chłopak był zdziwiony zachowaniem dziewczyny bo  myślał że szybko  się nie podda ale sobie pomyślał  ze to ona go bedzie zdobywała ale się mylił musiał przejąć inicjatywę i  krzyknął za dziewczyną

Łukasz :  Justyna!!-  zakrzyczał
Justyna: słucham- odezwała się 

Była szczęśliwa że ją zatrzymał 
Łukasz: poszłabyś ze mną do  kina ?
Justyna:  z miłą chęcią - odpowiedziała i  poszła w strone swojej druzyny 


*******

Cd. dziś ok 13-14 ?;>;d tak własnie jakoś tak :)
Kino z Łukaszem Piszczkiem każdy o  tym marzy..
no ale cóż później nie bedzie tak pięknie mam plan jak im namieszać w życiu  :))
ale do tego potrzebuje natchnienia
Piszczcie czy wam się  podoba czy nie :))  paa;):* dobranoc:)  słodkich  snów  :) ;* 


i pamiętajcie taka złota myśl na koniec " kazdy sukces niesie strach " :)) ;**

Kisski  ;** 

Rozdział 1 " Aby osiągnąć sukces musisz przetrwać trudne chwile.. "

godz. 10.00

O tej porze wszystkie dziewczyny  miały się zgłosić z CV gdyż odbywał się nabór do damskiej drużyny  reprezentacji Polskiej..

Zgłosiła się również Justyna Miś, gdyż jej tato kazał nie miała własnego zdania, nie potrafiła odmówić tacie nawet jak była już dorosła..

Justyna idąc na "casting" prosiła tylko  Boga aby się nie dostała, bo  to  będzie ją wiele kosztować wysiłku a ona chciała się zająć niczym innym jak weterynarią kochała zwierzęta oczywiście piłkę nożną też ale wiedziała że to nie jest dla niej.. interesowała się nią strasznie ale żeby grać to  nie, z piłki nożnej pomyślała że nic nie osiągnie lecz z ratowania zwierząt tak wiec.. dla nich  chciała poświęcić całe życie..

Idąc nie zwracała na nic uwagi nawet na drogę. Chwila nieuwagi wpadła na pewnego  mężczyznę miał na imię Łukasz, Justyna go  znała bo  oczywiście interesowała się niemicką budesligą oraz reprezentacją polski  uważała że dla tych przystojniaczków z niemiec i polski warto nauczyć się  kilka trików :)

Justyna :  Oj, przepraszam nie chciałam .. - powiedziała przestraszona dziewczyna
Łukasz:  Nic się nie stało, też mogłem patrzeć jak chodzę.. - powiedział przystojny piłkarz

Justyna:  Jeszcze raz przepraszam.. - odezwała się, i  poszła złożyć podanie 

Dziewczyna udając się do sekretariatu zapomniała z tego wszystkiego przedstawić się przystojniakowi jakim był piłkarz BVB ... i bardzo tego żałowała bo  to był jedyny  sposób aby mogła z nim nawiązać jakiś kontakt bo  od pewnego czasu był to  jej idol to on był właśnie jednym powodem aby nie rzucać tak pochopnie piłki  nożnej, wiedziała ze jak pójdzie na cating może go  spotkać bo ten sam trener trenuje również męską częśc reprezentacji Polski  :)

Zbliżała się "godzina 0 "  w której wyczytali  Justynę aby pokazała swoje umiejętności
Odbywało się to na małym boisku na stadionie Legii, Nikt tam nie miał wstępu  oprócz kandydatek i przedstawicieli  komisji.
Justyna strasznie się obawiała ponieważ z jednej str. chciała dostać się do  drużyny ze względu  na   Łukasza a z 2 miała inną pasje jaką były zwierzęta.. myślała sobie że jeżeli się nie dostanie to bedzie się cieszyć i jak się dostanie również bo bedzie blisko swojej " miłości " ..

w końcu wyczytali :
" Pani Justyna Miś proszona jest na małe boisko  w celu ukazania swoich  umiejętności  piłkarskich "
Justyna stała i  nie wiedziała co  robić nagle stała sparaliżowana, tato  był z nią i nagle powiedział :


tato:  Justynko  nie przejmuj się tak dasz rade. wierzę w ciebie i  jestem z ciebie dumny  najbardziej na świecie spróbuj chociaż, wiem że kochasz piłkę nożną ale i też ze zwierzęta i chcesz się nim poświęcić, wiem również to że to trudna decyzja dla ciebie ale proszę to  zrób to  dla mnie, wiesz jak ja bardzo ciebie kocham zrobiłbym dla ciebie wszystko  wiec jeśli  się nie uda to trudno  i  tak będę cię wspierał w każdej twojej pochopnej decyzji .. A teraz już  idz bo  nie mogą długo czekać - powiedział ojciec 

Justyna : Tato, ja wiem ze we mnie wierzysz ja w siebie też, ale ja kocham piłkę nożną i  chce spróbować tego  a jak nie wyjdzie to spróbuję ze zwierzętami .. najwidoczniej nie bedzie dla mnie to pisane.. - odrzekła i  poszła 

Wchodząc na stadion zaniemówiła gdyż okazało się ze w komisji siedzi jej przystojniak i wiedziała że musi pokazać jak najwięcej bo jeszcze ją wyśmieje..

Trener: Witam, nazywam się Waldemar Fornalik, jestem trenerem.. - nie dokończył  gdyż justyna nie dała mu dojśc do  słowa
Justyna : wiem kim pan jest, wie pan pewnie kim ja też jestem wiec już zacznijmy-  odezwała się 


Łukasz był w szoku wiedział ze Justyna ma charakterek ale nie wiedział ze aż tak pewna siebie jest..  wiec odezwał się :

Łukasz: Proszę możesz zaczynać, tylko patrz dokładnie co  robisz i nie myśl za dużo - powiedział z uśmiechem na twarzy
Justyna : bez obaw, znam się na rzeczy i pokażę naprawdę dużo- odpowiedziała bardzo grzecznie lecz z akcentem mówiącym "jeszcze ci gały opadną " 


i się zaczęło  Justyna pokazała klasę wszyscy byli w szoku  nie spodziewali  się ze taka ładna, skromna dziewczyna potrafi  tyle co  nie jeden reprezentant polski ..
Byli  bardzo z niej dumni  ale nie mogli tego  ukazać ponieważ były jeszcze inne kandydatki

Trener: dziękuję pani Justyno proszę poczekać aż do  ogłoszenia wyników..
Justyna: dobrze, dziękuję..- odpowiedziała i wyszła 


Gdy zobaczył ją tato  uściskał ją i  powiedział

Tato:  jestem z ciebie córeczko  dumny
Justyna: kocham cię - odpowiedziała ze łzami w oczach..

tak miały :
2 godziny... 


3 godziny ... 

4 godziny..


W końcu   się Justyna doczekała..
Wyszedł trener i  wywiesił listę na drzwiach  osób które się dostały
wychodząc uśmiechną się do  Justyny wiec wiedziała że to  dobry znak
Podeszla do  drzwi  i zobaczyła  swoje imie i nazwisko obok tego  pisało KAPITAN :)

Justyna była w szoku że już została kapitanem no ale cóż jak to  mawiał jej dziadek :
"JEŚLI  CHCESZ OSIĄGNĄĆ SUKCES MUSISZ PRZETRWAĆ TRUDNE CHWILE "

********************

Koniec, oto mój pierwszy rodział mam nadzieję ze się spodobał.. proszę pomóżcie mi do  rozprzestrzenić, publikujcie go gdzie się da :) ja będę codziennie dodawała jeden rodział.. raczej się postaram :)) dziękuję za wszystko  :)

Kisski :* 

sobota, 27 kwietnia 2013

Prolog ;)

Akcja toczy się w Dortmundzie. Justyna która kocha drużynę BVB zakochała się w piłkarzu Łukaszu Piszczku. Dlatego  postanowiła zapisać się do  damskiej reprezentacji polski  gdyż wiedziała ze treningi  odbywają się razem z chłopakami. Justyna potrafiła grać w nogę gdyż jak była mała uczęszczała na zajęcia. wysyłał ją na nie Tato Marcin.. Nie mogła wybaczyć tacie gdyż te zajęcia zajmowały jej cenny czas lecz teraz może podziękować z całego  serca tacie..  :) 


Kisski :* 

BOHATEROWIE <3






Justyna Miś - 23 lata, pochodzi z Warszawy. Piłka nożna to  jej pasja, gra w drużynie damskiej reprezentacji  Polski. Tam poznała Łukasza Piszczka. Przeprowadziła się do Dortmundu jak jej partner. 




Nicole Kashe- 24 lata, pochodzi z Anglii. Nie lubi piłki  nożnej. Narzeczona Marco  Reusa.



Łukasz Piszczek - 26 lat. Piłkarz męskiej druzyny Borussi Dortmund. Pochodzi z Polski. Chłopak Justyny. 



Marco  Reus - 23 lata. Piłkarz Borussi Dortmund. Narzeczony  Nicole. Pochodzi z Niemiec ;) 


Gosia Madej- lat 23, kocha piłkę nożną, gra w Legii Warszawa, nowa przyjaciółka Justyny 



oraz inni mniej ważni, czyli  druzyna BVB :)) 


Kisski ;*